Zmarstynów, Hołusk Mały, Zniesienie Stare, Lewandówka... to miejsca na Kresach, w których zapłonęły dzisiaj znicze - dar polskich serc. Corocznie Górnośląski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" na czele z inicjatorką akcji Alicją Brzan-Klos, wespół z samorządem bytomskim, Polską Radą Społeczną w Berlinie, Towarzystwem Miłośników Dziedzictwa Kultury Polskiej „Zabytek” we Lwowie, Instytutem Pamięci Narodowej, Zespołem Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski, Polskim Czerwonym Krzyżem, Towarzystwem Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Katowicach, dziesiątkami przedsiębiorców i setkami prywatnych darczyńców organizuje akcję "Podaruj znicz na Kresy". W tym roku to już XVIII edycja.
Nasza pamięć, solidarność i materialna pomoc w organizacji obchodów Święta Zmarłych - a także obchodów Świąt Narodowych - na Kresach ma w obecnej sytuacji rosyjskiej agresji szczególne znaczenie dla polskiej społeczności mieszkającej na Ukrainie. Sprzyja bez wątpienia kształtowaniu wśród najmłodszego pokolenia postaw patriotycznych i poszanowania dla historycznych tradycji Rzeczypospolitej Polskiej oraz pogłębieniu wiedzy o miejscach historycznej i narodowej pamięci we Lwowie i obwodzie lwowskim. W trakcie poprzednich edycji - kontynuowanych nawet w trakcie pandemii - wspólnie zebraliśmy i przewieźliśmy na Kresy łącznie ponad 150 tysięcy zniczy.
Konsekwencją polskiej bytności na Kresach są - taka kolej rzeczy - mogiły naszych rodaków. Od niepamiętnych czasów wyznaczają karty historii. Zbiorowe ofiar NKWD, powstańców styczniowych, żołnierzy poległych w obronie polskich granic, urzędników, kupców, rzemieślników, lekarzy, nauczycieli, prawników, luminarzy nauki, artystów mozolnie budujących dobrobyt państwa na ziemiach targanych wojnami, zaborem, wreszcie zmianą granic z powodu której znaleźli się poza ojczyzną, chociaż urodzili się w Polsce.
Los nie oszczędzał również miejsc ich pochówku. Dla przykładu Cmentarz na Zamarstynowie. W 1917 miejscowy wiejski cmentarz stał się nekropolią dla okolicznych parafii. Podczas walk o Lwów w 1918 o Zamarstynów toczyły się ciężkie boje, ostatecznie wieś została zajęta przez Polaków, jako jedno z pierwszych przedmieść. Gdy włączano w 1931 Zamarstynów w granice Lwowa nowa dzielnica miała opinię siedliska robotniczej biedy i lumpenproletariatu (tak przedstawia ją np. Gabriela Zapolska w powieści O czym się nie mówi). Ponieważ była to dzielnica ludzi ubogich toteż cmentarz nie posiadał zbyt wielu grobowców, większość stanowiły mogiły ziemne. Po repatriacji Polaków w latach 1944-1946 polska część cmentarza zaczęła popadać w zapomnienie, mogiły ziemne zaczęły się zapadać, a grobowce niszczeć. Wiele pomników zniszczyli wandale. W 1967 część cmentarza polskiego i mogiły zbiorowe splantowano przy użyciu ciężkiego sprzętu. Wybudowano tam szkołę, obiekty sportowe i garaże oraz willę kapitana KGB. Na części cmentarza posadzono sad.
Tych miejsc nie da się już uratować, ale o tych, które pozostały, należy pamiętać i symboliczne światło przywiezione z ojczyzny jest tego dowodem. Na poniżej dołączonych zdjęciach, które możemy Państwu pokazać - dzięki Panu Zbigniewowi Pakoszowi z lwowskiego "Zabytku" -widać w jakim stanie są polskie nekropolie. Ich rewitalizacji poświęcone są organizowane od wielu lat przedsięwzięcia kierowane przez Alicję Brzan-Kloś z Górnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", ale potrzeb przybywa a pracy nie ułatwia wojna w Ukrainie. Stąd też wiele jeszcze mogił wymagających troski.
Cóż powiedzieć, to nic, trudno, bo gdy noc spowije litościwie groby naszych przodków światło z cała swoją mocą przebije mrok zapomnienia. A światło to pamięć, nasza pamięć. Przecież
Wciąż coś przybywa i coś nam ucieka; Myśli, uczucia rodzą się i giną; Każdy dzień stwarza świeży kształt człowieka. Który nad dawną wyrasta ruiną... I tylko pamięć wiąże w całość jedną Mgliste obrazy, co w przelocie bledną.
Adam Asnyk.
Polonijna Agencja Informacyjna ma zaszczyt
patronować medialnie akcji Podaruj Znicz na Kresy