SWP




2024-05-24 Działalność centrum jest sukcesem i zasługuje na wszelkie wsparcie - o Centrum Pomocy Humanitarnej SWP w Białymstoku Polska

Rząd będzie reformował politykę polonijną tak, aby bardziej odpowiadała na współczesne potrzeby, w tym na szybsze udzielanie pomocy finansowej - zapewniała w piątek w Białymstoku wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka – Dendys odwiedzając Centrum Pomocy Humanitarnej działąjące w Stowarzyszeniu "Wspólnota Polska", pomagające Polakom z Białorusi, ale też represjonowanym Białorusinom uciekającym z tego kraju z powodów politycznych.

Należy pamiętać, że SOS Białoruś – Centrum Pomocy Humanitarnej Wspólnoty Polskiej to tysiące działań na rzecz uchodźców - obywateli białoruskich w szczególności polskiego pochodzenia takich jak przekazywanie wsparcia finansowego np. na pokrycie kosztów zakwaterowania, pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy, korepetycje z języka polskiego umożliwiające dzieciom i młodzieży podjęcie nauki w polskich szkołach, doradztwo w procesie administracyjnym zmierzającym do uzyskania Karty Polaka, ochrony międzynarodowej itp. Tak od trzech lat wygląda codzienność podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Wsparcie otrzymują uciekający z Białorusi przed represjami politycznymi ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki - zarówno Białorusini nie mającym polskich korzeni, którzy zmuszeni są z powodów politycznych opuścić swój kraj oraz Polacy, pozostający na terytorium na Białorusi. Do nich zaliczyć należy w szczególności działaczy Związku Polaków na Białorusi, podtrzymujący polskie tradycje i tożsamość narodową wśród Polaków, którzy - w większości w wyniku zmiany granic - pozostali na terenach wschodnich niezależnie od ich woli. Skala potrzeb niestety nie maleje.

Rozumie to również polski rząd. "Chcemy wypracować nową politykę polonijną, dlatego że poprzedni program rządowy wygasł, powinniśmy wypracować nowy; minister (Radosław) Sikorski zapowiedział expose polonijne. Chcielibyśmy nieco zreformować sposób realizacji polityki polonijnej tak, żeby ona lepiej odpowiadała też na potrzeby współczesności, a myślę, że białostockie centrumznakomicie je uosabia" - powiedziała wiceminister Henryka Mościcka – Dendys na konferencji prasowej dodając, że "Pewne działania muszą być szybsze i muszą mieć bardziej doraźny charakter po to, żeby trafiały do tych osób, którym są w danym momencie najbardziej potrzebne, a które nie mogą czekać na rozstrzygnięcie procedur konkursowych".

Obecność na spotkaniu Marszałka Wojewóztwa Podlaskiego Łukasza Prokoryma świadczy o kompleksowym zaangażowaniu władz państwowych w problem pomocy uchodźcom.

To bardzo dobra wiadomość, ponieważ faktyczne potrzeby często wyprzedzają procedury konkursowe na których opiera się działalność Ośrodka. Tak było w 2020 roku, gdy po wyborach prezydenckich na Białorusi zaczęły się represje wobec białoruskiej opozycji, która zarzuciła reżimowi sfałszowanie tych wyborów. Wówczas do Polski ruszyła poerwsza fala uchodźców, którzy znaleźli wsparcie właśnie w białostockiej Wspólnocie Polskiej. Dopiero w roku 2022 i 2023 zaistmiały formalne możliwości dofinansowania tej działalności przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w postaci skoordynowanej działalności trzech organizacji - Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego i Fundacji Wolność i Demokracja. Dofinansowanie wyniosło wóczas ok 1,5 mln rocznie. Czy to wystarczająca kwota? - Wiceminister Mościcka-Dendys zadeklarowała, że starania o większe środki z innych źródeł dla białostockiego centrum oraz o włączenie do tego innych instytucji, z uwagi na to, że (...) to jest niezwykle istotna z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia rządu, polskiego państwa działalność" .

Zgodnie z codziennym doświadczeniem białostockiego Centrum wymagana jest większa elastyczność w reakcji na pojawiające się potrzeby. Podkreślała to również wiceminister: więcej działań integracyjnych wobec przybywających z Białorusi, nauki języka polskiego czy reakcji na problemy zdrowotne tych osób. Potwierdza to Prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska Anna Kietlińska najnowszą potrzebną pomocą, której oczekują przyjeżdżający z Białorusi jest pomoc psychologiczna zwłaszcza dla osób, które wyszły z białoruskich więzień. Przypomniała, że na początku najbardziej potrzebna była przyjeżdżającym pomoc w odnalezieniu się w Polsce, w organizowaniu życia (zapomogi, legalizacja pobytu w urzędach), potem nauki polskiego, z czasem pojawiła się potrzeba szerszej integracji środowiska (organizacja spotkań), a obecnie - dodatkowo, poza dotychczasowymi formami pomocy - bardzo potrzebna jest właśnie pomoc psychologiczna dla byłych więźniów. "Oni potrzebują takiej - już w tej chwili - chyba terapii, żeby wrócić do normalności, nie tylko do normalnego życia w Polsce, ale po prostu do normalności, takiego myślenia o sobie jako o człowieku" - tłumaczyła Anna Kietlińska.

Pełnomocnik Senatu RP ds. Polonii i Polaków za Granicą Robert Tyszkiewicz ocenił, że działalność centrum jest sukcesem i zasługuje na wszelkie wsparcie. Dodał, że nic nie wskazuje na to, aby sytuacja na Białorusi zmieniła się, dlatego trzeba być gotowym na niesienie pomocy. Zdaniem obrońców praw człowieka na Białorusi - więzienia białoruskie tygodniowo opuszcza od 15 do 20 osób. Wiele z tych osób szuka schronienia w Polsce. To są ludzie, którzy muszą z Białorusi uciekać, bo tam nie ma dla nich życia i oni będą w pierwszej kolejności szukać miejsca tu, w Białymstoku. - mówił obert Tyszkiewicz, pełnomocnik Senatu RP ds. Polonii i Polaków za Granicą.

Przedstawioną diagnozę sytuacji potwierdza dla nas wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski. - Fala represji, która rozpoczęła się na Białorusi w 2020 r. do dnia dzisiejszego niestety nie staje się mniejsza. I to pomimo wielokrotnego podnoszenia tej kwestii na forum międzynarodowych organizacji takich jak ONZ czy Unia Europejska. Zamykanie polskich szkół, niszczenie miejsc pamięci, aresztowania i uwzięzienia polskich działaczy, to już stały element polityki reżimu białoruskiego.

Na koniec nasuwa nam się pewna refleksja. Gdy w chwili powstania Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" jego pierwszy profesor Andrzej Stelmachowski ogłaszał przesłąnie jakie towarzyszyć ma działalności organizacji mówił: „Bardzo bym pragnął, byśmy mogli przyczynić się do budowy Polski w pełni niepodległej, a jednocześnie przyjaznej wszystkim sąsiadom, zasobnej, ale i realizującej zasady sprawiedliwości społecznej, […] byśmy, budując nowy, lepszy system państwowy, umieli łączyć troskę o wielkie sprawy publiczne z troską o każdego z naszych współbraci i obywateli”. Mówiąc "współbraci" w szczególności miał na myśli - co udowodnił później wielokrotnie - naszych rodaków zza wschodniej granicy, którzy wbrew swojej woli, w wyniku zmiany granic, znaleźli się poza ojczyzną - administracyjnie, bo nie mentalnie i kulturowo. Dlatego był zwolennikiem pomocy państwa dla repatriacji Polaków z obszaru dawnego ZSRS. Nie mógł jednak wiedzieć, że po wielu latach, ta pomoc będzie miała dramatyczne oblicze ratowania życia i godności naszych rodaków ale też ich współmieszkańców, z którymi dzielili los na białoruskiej ziemi. To wymiar sąsiedzkiej przyjaźni, jednak realizowanej w imię godności i poszanowania każdego człowieka. Tak jak to dzieje się w SOS Białoruś – Centrum Pomocy Humanitarnej w Białymstoku.