Związek Polaków w Niemczech (ZPwN) świętuje stulecie powstania. W sobotę 27 sierpnia w Berlinie odbyły się uroczystości rocznicowe, m.in. msza święta i spotkanie w Ambasadzie RP, ale również turniej dziecięcej piłki nożnej, zorganizowany przy wsparciu naszej placówki dyplomatycznej, ponieważ port polonijny jest jedną z najważniejszych platform integracji młodych Polaków na obczyźnie. W delegacji z Polski uczestniczą m.in. prezes Trybunału Konstytucyjnego RP Julia Przyłębska, sekretarz stanu w KPRP Andrzej Dera, sekretarz stanu w MSZ RP Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Dariusz Piotr Bonisławski. Związek reprezentowali Józef Malinowski Prezes ZPwN oraz Anna Wawrzyszko -Wiceprezes ZPwN
Po złożeniu wieńców i kwiatów na grobach Polaków, ofiar drugiej wojny światowej na ziemi niemieckiej, które miało miejsce na cmentarzu Gedenkstaette Ploetzensee-Charlottenburg obecni na uroczystości wzięli udział we wspólnej mszy świętej w bazylice św. Jana w Berlinie. Na spotkaniu w siedzibie Ambasady RP wysłuchaliśmy przemówień i wspomnień. Była to też okazja do pogłębionych refleksji.
Prezes Wspólnoty Polskiej przypomniał stwierdzenie, jakie pojawiło się z prasie w dniach narodzin organizacji "Związek Polaków w Niemczech czuwa nad całością życia Polskiego w Niemczech i wobec tego ma odpowiedzialność moralną wobec całego Narodu Polskiego".
Jak zatem w tej perspektywie upłynął wiek istnienia ZPwN? Prezes Dariusz Piotr Bonisławski w krótkiej rekapitulacji stwierdził:
Przewodniczący Związku Stanisław Sierakowski chcąc spełnić pokładane w organizacji nadzieje pisał , że złączyć się musimy we wspólnej pracy jeśli nie chcemy utracić wiary ojczystej języka polskiego i kultury rodzimej. I tak też się stało pokonano liczne spory o kształt organizacji żeby sprostać ambitnym wyzwaniom .
Jak będą trudne nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści mimo demokratycznego ustroju ówczesnych Niemiec prześladowanie i bezprawie było chlebem codziennym działaczy i członków . Interweniowało Państwo Polskie interweniował Kościół…. bez większych rezultatów , bo to była dopiero zapowiedź prawdziwych represji jakie nadeszły wraz z napaścią na Polskę . Więzienia , tortury , na końcu śmierć można by powiedzieć , że to klasyczna droga jaką przechodził niejeden działacz Związku Polaków w Niemczech w tych ponurych latach.
Po 1945 Związek wznowił działalność ale do dziś Polacy nie uzyskali statusu mniejszości nie mówiąc już o reprezentacji sejmowej jaką cieszy się mniejszość niemiecka w Polsce. To niejedyne problemy o rozwiązanie których walczą kolejni następcy Stanisława Sierakowskiego i jego współpracowników ale przecież te sto lat nie z samych cierpień i kłopotów zbudowane . Dzięki wytrwałości i zapobiegliwości setek liderów i aktywnych działaczy , księży , nauczycieli , prawników , artystów funkcjonuje mniejszość polska w Niemczech wspaniale podtrzyując znajomość mowy ojczystej w szkołach polonijnych różnych typów , propagując kulturę polską wreszcie stojąc na straży wiary naszych ojców.
Za to wszystko za te sto lat cierpień i prześladowań ale też niestrudzonej pracy na rzecz Polskości w imieniu Waszego stałego i wiernego Partnera Stowarzyszenia Wspólnota Polska składam niski pokłon i podziękowania . Zaszczytem jest wręczyć potwierdzenie tego efektywnego partnerstwa jakim jest nasz medal 30 lecia nadany Związkowi Polaków w Niemczech przez Radę Krajową Wspólnoty Polskiej.
Wśród najważniejszych obecnie celów ZPwN wymienia m.in. jednoznaczne uregulowanie sprawy instytucjonalnego finansowania organizacji polskich w Niemczech na tych samych zasadach, na jakich Rzeczpospolita Polska finansuje mniejszość niemiecką w Polsce, odszkodowanie za zagrabiony w 1940 roku majątek Związku Polaków w Niemczech oraz przywrócenie Polakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej, zabranego 27 lutego 1940 roku na mocy tzw. "Dekretu Goeringa".
Do sukcesów ostatnich lat działalności ZPwN można zaliczyć oddanie stronie polskiej jednego z wielu skonfiskowanych w czasie wojny budynków - "Domu Polskiego" w Bochum. Rząd niemiecki zagwarantował na remont budynku dwa miliony euro. Prace się rozpoczęły, remont trwa.
Na obszarze Republiki Weimarskiej, po I wojnie światowej pozostała blisko 2-milionowa rzesza Polaków, która tworzyła zróżnicowane środowiska. Część ludności polskiej zamieszkiwała od pokoleń tereny przylegające do zachodniej granicy Polski, cześć tworzyła liczne skupiska emigracyjne rozrzucone po całych Niemczech, m.in. w Westfalii, Nadrenii i w Berlinie. Byli to głównie przedstawiciele emigracji zarobkowej, która jeszcze pod koniec XIX w. opuściła Polskę. Polską społeczność tworzyli także polscy mieszkańcy obszarów Śląska, Wielkopolski, Warmii i Mazur.
27 sierpnia 1922 r. w Berlinie doszło do zjazdu przedstawicieli głównych organizacji skupiających polską społeczność w Niemczech. Tego dnia uchwalono statut organizacji, która przeszła do historii jako Związek Polaków w Niemczech (niem. Bund der Polen in Deutschland). Wśród inicjatorów jego powstania byli reprezentujący polską społeczność w Prusach Wschodnich prezes Towarzystwa Szkolnego w Olsztynie Jan Baczewski oraz Jan Kaczmarek z Bochum, współzałożyciel Polskiego Uniwersytetu Ludowego. Na pierwszego prezesa Związku Polaków w Niemczech wybrano Stanisława hr. Sierakowskiego. Brał on udział w organizacji plebiscytu na Warmii.
Na pierwszym walnym zebraniu (3 grudnia 1922 r.) uchwalono podstawowe akty prawne organizacji i dokonano podziału Niemiec na pięć dzielnic, aby sprawnie zarządzać i działać. Wiadomość o powstaniu Związku Polaków w Niemczech oraz jego statut zostały wydrukowane w polskiej gazecie „Dziennik Berliński” z dnia 9 - 10 grudnia 1922 roku. To właśnie wtedy opublikowana została odezwa zawierająca między innymi to przesłanie:
"My, którzy pozostaliśmy w Niemczech jako obywatele Państwa niemieckiego, złączyć się musimy do wspólnej pracy, jeżeli nie chcemy utracić wiary ojczystej, naszego języka polskiego, naszej kultury rodzimej. Konstytucja niemiecka zapewnia równouprawnienie mniejszościom niemieckim, ale ogólnikowe to zapewnienie nie dało nam nic dotychczas. [...] Trzeba, żeby rząd przyznał nam prawa mniejszości narodowych, takie jak już przyznano mniejszości niemieckiej w Polsce [...] Ażeby moc przeprowadzić akcję wyborczą, która dałaby posłów naszych, dla obrony naszych interesów w Sejmie i Parlamencie, żeby utrzymać łączność między rozrzuconymi po całym Państwie niemieckim rodakami dla wspólnego języka, dlatego tworzymy Związek Polaków w Niemczech. [...] Miłość wzajemna może tylko świat od zagłady wybawić. Kochajmy się jak bracia i wspierajmy wzajemnie. Nie traćmy wiary w nasze siły i lepszą przychylność dla nas".
Pierwszy paragraf statutu ZPwN wyjaśniał, że związek "jest zrzeszeniem wszystkich Polaków zamieszkałych w Niemczech [...] i ma na celu zdobycie dla ludności polskiej mieszkającej w Niemczech pełnych praw mniejszości narodowej i obronę jej interesów ogólnych we wszystkich dziedzinach życia społecznego".
Pod koniec lat dwudziestych związek liczył ok. 45 tys. członków. Przedstawiciele ZPwN zasiadali w niemieckich sejmikach krajowych (Landtag)i radach miejskich. Sukcesem było uzyskanie na dwie kadencje dwóch miejsc w sejmie pruskim.
ZPwN prowadził działalność polityczną, kulturalną i gospodarczą. Dla polskiej ludności wydawano polską prasę. Z inicjatywy ZPwN zorganizowano Centralny Bank Spółdzielczości Polskiej, tzw. Bank Słowiański, założony w 1933 r. Polacy organizowali także kooperatywy rolno-handlowe, spółdzielnie, szkoły, stowarzyszenia kulturalne, zespoły artystyczne, np. chóry oraz kluby sportowe. Członkowie ZPwN próbowali ochronić polskie dziedzictwo kulturowe w Niemczech. Ocalono przed wyburzeniem pochodzącą z XIV w. Wieżę Piastowską w Opolu - relikt dawnego zamku Piastów, który wyburzono pod koniec lat dwudziestych.
Istotną sprawą dla związku było posiadanie czytelnego znaku. Po I wojnie polskie organizacje w Niemczech nie miały prawa używać symboli państwa polskiego. Z okazji 10-lecia ZPwN postanowiono rozwiązać ten problem. Myśl uczynienia Wisły symbolem tożsamości narodowej jego członków podał Stefan Murek, wersję plastyczną rzeki nakreśliła Janina Kłopocka, artystka ASP w Krakowie. Dr Jan Kaczmarek zasugerował zaznaczenie w biegu rzeki Krakowa – kolebki polskiej państwowości i kultury. Nazwę znaku „Rodło” wymyślił Edmund Osmańczyk. Poza rodłem nieoficjalnym symbolem Polonii w Niemczech był stylizowany liść lipowy.
W latach 1933-1939 organizacją kierował ks. Bolesław Domański (1933–1939), a od kwietnia do 1 września 1939 r. - Stefan Szczepaniak. Zdobycie przez Hitlera władzy w styczniu 1933 r. oznaczało liczne utrudnienia, a wkrótce i represje, które bezpośrednio dotknęły polską społeczność na terenie III Rzeszy. Rodziców dzieci-uczniów polskich szkół pozbawiono dodatków socjalnych dla rodzin. Hitlerowcy podjęli walkę z polską kulturą. Utrudniano wydawanie polskich czasopism i książek. Wydano zakaz druku niektórych dzieł polskiej literatury z "Krzyżakami" Henryka Sienkiewicza na czele.
6 marca 1938 r. Związek Polaków w Niemczech w gmachu Theater des Volkes - największego ówczesnego teatru Berlina - zorganizował I Kongres Polaków w Niemczech, w którym uczestniczyło ponad 5 tys. przedstawicieli Polonii zamieszkałych na terenie III Rzeszy. Przybyli m.in. Polacy ze Śląska Opolskiego, z Kaszub, Warmii, Ziemi Malborskiej, Mazur, Ziem Połabskich, Westfalii i Nadrenii.
Uchwalono na nim "Pięć Prawd Polaków", które stały się kanonem organizacji. "My, wierni synowie narodu polskiego spod znaku Rodła, ogłaszamy pięć prawd Polaków. Jesteśmy Polakami! Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci. Polak Polakowi bratem. Co dzień Polak narodowi służy. Polska jest matką naszą, nie wolno mówić o matce źle" - mówił do zebranych Jan Kaczmarek, sekretarz Związku Polaków w Niemczech.
Wybuch II wojny światowej doprowadził do likwidacji ZPwN. Już 25 sierpnia 1939 r. funkcjonariusze gestapo rozpoczęli masowe aresztowania wśród Polonii. Większość polskich działaczy znalazła się na liście ponad 61 tys. „wrogów Rzeszy” (Sonderfahndungsbuch Polen) sporządzonej przez RSHA (Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy). 26 października 1939 r. w Rypinie członkowie hitlerowskiej bojówki (Selbstschutz) zamordowali pierwszego przewodniczącego związku Stanisława Sierakowskiego wraz z rodziną.
"Zabroniona jest działalność organizacji polskiej grupy etnicznej w Rzeszy Niemieckiej (stowarzyszeń, fundacji, stowarzyszeń, spółdzielni i innych firm). Nie mogą powstawać nowe organizacje polskiej grupy etnicznej" - czytamy w "Rozporządzeniu w sprawie organizacji polskiej grupy etnicznej w Rzeszy Niemieckiej" z 27 lutego 1940 r., podpisanym przez marszałka Rzeszy Hermanna Göringa. Niemcy przejęły szacowany na 8,45 mln ówczesnych Reichsmarek (RM) majątek zdelegalizowanego związku oraz wszystkich polskich organizacji. Tego dnia, na mocy hitlerowskiego aktu prawnego, Polacy utracili status mniejszości narodowej w Niemczech.
7 września 1951 r. ZPwN został zarejestrowany jako kontynuator przedwojennego Związku Polaków w Niemczech z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. W 1956 r. siedzibę przeniesiono do Bochum. Według statystyk z 2018 r. w Niemczech mieszkają ponad 2 mln Polaków