SWP




2024-07-07 Hołd bohaterom operacji «Ostra Brama» Litwa

"Obrońcy ziemi wileńskiej w lipcu 1944 r. – nie licząc się z konsekwencjami – chwycili za broń. (…) Czynem chcieli pokazać nadchodzącej sowieckiej armii, kto jest na Wileńszczyźnie gospodarzem” powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska która wraz z delegacją złożyła wieńce przy pomniku upamiętniającym operację „Ostra Brama” w 80. rocznicę podstępnego aresztowania Sztabu Wileńskiego Armii Krajowej przez radzieckie NKWD. W imieniu Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" kwiaty złożył Przewodniczący Zarządu Krajowego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Tomasz Różniak.

Polscy żołnierze w operacji «Ostra Brama» ofiarą ze swej krwi udowodnili, że miłość do ojczystej ziemi jest ważna i wielka. Mimo że było ich mniej i byli gorzej uzbrojeni od przeciwnika, to w godzinie próby pokazali prawdziwą odwagę i męstwo. Pamiętajmy o bohaterach. [...] Tamte wydarzenia udowadniają, jak działa autorytarny reżim oparty na kulcie jednostki i nienawiści do innych narodów. Nawet jeśli zmienia się jego fasada, to w środku pozostaje taki sam, w działaniu uciekając się do kłamstwa, zdrady i podstępu” – podkreśliła Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, zwracając uwagę, że geopolityczny kontekst ówczesnych zdarzeń pozostaje niestety ciągle aktualny. Marszałek zaznaczyła, że po 80 latach od podstępnego aresztowania Sztabu Wileńskiego AK jesteśmy zobowiązani do przekazania młodemu pokoleniu pamięci o tym, co się wtedy stało. „Spotykamy się (…) tutaj, aby oddać hołd wszystkim żołnierzom Armii Krajowej, największej podziemnej organizacji w okupowanej Europie"

Marszałek Senatu towarzyszyli przewodniczący senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Bogdan Borusewicz, senatorowie Barbara Zdrojewska i Andrzej Pająk oraz koordynator do spraw Polonii i Polaków za granicą Robert Tyszkiewicz. Wizyta odbyła się na zaproszenie przewodniczącej litewskiego Sejmu Viktorii Čmilytė-Nielsen z okazji Dnia Państwowości Litwy – Rocznicy Koronacji Króla Mendoga oraz Litewskiego Święta Pieśni.


ZDJĘCIA: TOMASZ PACZOS KANCELARIA SENATU RP


Operacja „Ostra Brama”

7 lipca 1944 roku oddziały Armii Krajowej pod dowództwem płk. Aleksandra Krzyżanowskiego w ramach akcji "Burza" rozpoczęły równocześnie z Armią Czerwoną akcję zdobywania Wilna. Biało-czerwony sztandar powiewał nad miastem tylko kilka godzin. Sowieci szybko zamienili go na czerwony.

Decyzja o ataku na Wilno podjęta przez oddziały Armii Krajowej, jako część strategicznego planu "Burza", podjęta została w czerwcu 1944 roku. Autorem operacji był Komendant Okręgu AK Wilno ppłk Aleksander Krzyżanowski ps. Wilk. Plan zakładał, że po rozpoczęciu akcji Niemcy opuszczą Wilno, ale stało się inaczej - na osobisty rozkaz Hitlera miasto obsadził liczący 17 tysięcy garnizon i zamieniono je w tzw. strefę ufortyfikowaną. Jednocześnie dowództwo wileńskiej i nowogródzkiej AK zdawało sobie sprawę, że zbliżająca się Armia Czerwona nie odda miasta w polskie ręce. Podstawowym celem było zatem by jak najszybciej umowocać w mieście polskie władze. Za wszelką cenę.

Przesłanki do ataku były uzasadnione militarnie. Armia Krajowa na tych terenach osiągnęła imponujące rozmiary. W okresie mobilizacji latem 1944 r. pod bronią stanęło 13 tysięcy leśnych żołnierzy. Ostatecznie Okręgi Wileński i Nowogródzki AK wystawiły do walki ok. 10 tys. żołnierzy, wyłącznie piechoty i kawalerii. Rozkaz o operacji "Ostra Brama" podpisany 26 czerwca określał kierunki natarcia poszczególnych zgrupowań AK na niemieckie linie obronne. Polacy mieli zaatakować Wilno zanim dotrze tam Armia Czerwona.

W odezwie pułkownik Krzyżanowski apelował do POlakó i Białorusinów zamieszkujących Wileńszczyznę: "Polityczna i militarna sytuacja chwili obecnej jest więcej niż poważna i w najbliższej przyszłości na tych północno-wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej Polskiej będziemy przeżywać więcej niż poważne chwile dziejowe (...). Wzywam przeto społeczeństwo polskie i białoruskie tych ziem do skupienia wszystkich swych sił do ostatecznej rozgrywki. Musimy wejść do niej zjednoczeni i tym samym silni (...). (...) dopóty nie zaprzestaniemy walki, aż ostatni żołdak Hitlera nie opuści granic Rzeczypospolitej". Zauważyć należy, że apel nie był kierowany do Litwinów, których uważano za sprzyjających Hitlerowi.

W ostatniej dekadzie czerwca, gdy przygotowania do akcji nie były jeszcze ukończone, ruszyła ofensywa sowiecka, która rozbiła czołowe pododdziały należące do niemieckiej Grupy Armii "Środek".

W nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku, oddziały AK rozpoczęły realizację planu „Ostra Brama". Początkowo wzięło w niej udział około 4 tysięcy żołnierzy. Ostatecznie w bezpośrednich walkach o Wilno oraz w zewnętrznych atakach na linie komunikacyjne i pojedyncze oddziały Wehrmachtu uczestniczyło ponad 12,5 tys. żołnierzy AK.

Oddziały garnizonu konspiracyjnego AK miasta Wilna, które wobec spóźnionego dotarcia rozkazów rozpoczęły atak z kilkugodzinnym opóźnieniem, opanowały własnymi siłami prawobrzeżną część miasta i współdziałając z jednostkami sowieckimi, zaatakowały w części lewobrzeżnej.

13 lipca o świcie żołnierze Armii Krajowej - pchor. Jerzy Jensz „Krepdeszyn” i kpr. Artur Rychter „Zan”, żołnierze osłony dowództwa dzielnicy „D” Garnizonu Miasta Wilna - wywiesili na Górze Zamkowej biało-czerwoną flagę, jednak po kilku godzinach sowieci zastąpili ją czerwonym sztandarem.

„O świcie 13 lipca na Górze Zamkowej załopotał dumnie biało-czerwony sztandar. Był wyraźnie widoczny z każdego miejsca okaleczonego miasta. Zatknęli go pchor. Jerzy Jensch i kpr. Artur Rychter (...). Wieża Giedymina górowała nad miastem. Biało-czerwona w najwyższym punkcie Wilna musiała rozwścieczyć Niemców. Od strony placu Łukiskiego, gdzie jeszcze bronili się artylerzyści i esesmani, padła salwa granatów z ciężkich moździerzy. Wkrótce rejon Góry Zamkowej został obłożony ogniem artyleryjskim. Na szczęście pchor. Jensch zdążył ze swoimi ludźmi zbiec w dół i przyłączyć się do żołnierzy sowieckich, którzy atakowali Niemców w widłach Wilii i Wilenki". (Leszek Kania „Wilno 1944")

Wraz z upływem dnia siły niemieckie kurczyły się. Najcięższe walki trwały w okolicach Góry Bouffałowej, w Ogrodzie Botanicznym i w rejonie więzienia na Łukiszkach. "Na placu Łukiskim nieprzyjaciel zgromadził ocalałe baterie. Niemcy postanowili drogo sprzedać swoją skórę. Odcięci wstęgą rzeki od Zakrętu i Zwierzyńca nie mogli zabrać się z grupą gen. Stahela. Walczyli do wyczerpania amunicji, zadając atakującym straty jeszcze po kilka godzin. Do wieczora Rosjanie i Polacy wielkim kosztem zdobyli ostatnie reduty na Łukiszkach". (Leszek Kania „Wilno 1944")

Gdy 13 lipca walka o Wilno dobiegła końca, Polacy w mieście (ponad połowa mieszkańców Wilna mówiła po polsku) przeżyli krótką, ale radosną chwilę wolności: „Polskość miasta bije w oczy. Pełno naszych żołnierzy" - z entuzjazmem meldował ppłk Szydłowski (...). "Szpitale przepełnione, wszystkie w rękach polskich. W fabrykach i warsztatach tworzą się komitety i zarządy polskie. Władze administracyjne ujawnią się w najbliższym czasie. Litwinów nie ma". (Zbigniew Sebastian Siemaszko „Wileńsko-nowogródzkie telegramy").

Oddziały polskie, atakujące Wilno z zewnątrz, zagrodziły drogę wycofującym się z Wilna Niemcom, staczając 13 lipca krwawą bitwę pod Krawczunami. Zginęło w niej bądź trafiło do niewoli blisko 1000 Niemców. W całej operacji "Ostra Brama" zginęło blisko 500 żołnierzy AK, a ponad 1000 zostało rannych.

Dzień po wyzwoleniu miasta Sowieci zgodzili się na utworzenie z oddziałów AK Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego samodzielnej jednostki. Miała ona, pod dowództwem polskim, wchodzić w skład 3. Frontu Białoruskiego. Armia Czerwona obiecała też Polakom zapewnić uzbrojenie, wyposażenie i wyżywienie. Na zdjęciach z tego czasu widzimy nawet wspólne sowiecko-polskie patrole na ulicach miasta.

Wkrótce sztab 3 Frontu Białoruskiego zaprosił ppłk. Krzyżanowskiego na odprawę w Boguszach. Tam też strony miały uzgodnić szczegóły utworzenia z oddziałów AK nowej jednostki. Pozwolono mu przybyć w towarzystwie tylko jednego oficera - majora Teodora Cetysa - cichociemnego. Na miejscu "Wilk" został aresztowany i uwięziony. Wkrótce podobnie postąpiono z innymi żołnierzami i oficerami AK. Oddziały AK rozlokowane wokół Puszczy Rudnickiej, tropione z użyciem lotnictwa, zostały otoczone przez wojska NKWD i rozbrojone. Tylko cześć polskich żołnierzy zdołała zbiec. Sowieci internowali prawie 6000 AK-owców. Internowani w większości odmówili wstąpienia do armii Berlinga, za co zostali - przez obóz przejściowy w Miednikach Królewskich - wywiezieni do Kaługi, gdzie przez kilka lat służyli w batalionach roboczych Armii Czerwonej przy wyrębie lasu. Oficerów aresztowano, osądzono i wywieziono do Riazania.

Front posuwał się w kierunku Warszawy, gdzie 1 sierpnia 1944 roku Armia Krajowa podjęła podobną do wileńskiej próbę opanowania miasta przed przybyciem wojsk sowieckich. Nik już nie miał złudzeń jakie intencje ma "wyzwolicielska" Armia Czerwona...

Los generała Krzyżanowskiego

Po aresztowaniu gen. Aleksander Krzyżanowski "Wilk", przebywał między innymi w sowieckich więzieniach w Wilnie i Moskwie w obozie w Diagilewie, następnie w Griazowcu. 11 sierpnia uciekł i dotarł do Wilna. Ujawnił swoje nazwisko i pseudonim w rezultacie czego został ponownie aresztowany i osadzony w więzieniu na Butyrkach.

W październiku 1947 roku za zgodą Sowietów znalazł się w kraju. Chciał wrócić do normalnego życia, ale 3 lipca 1948 został aresztowany przez UB. Przetrzymywany był w więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na Mokotowie.

Zmarł na gruźlicę w więzieniu na Mokotowie 29 września 1951 roku. Zwłoki zostały w tajemnicy pochowane na Powązkach.





Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów