4 lipca rozpoczęła się sowiecka ofensywa na Białorusi. Jej celem nie było tylko rozbicie Wojska Polskiego, ale przede wszystkim militarne wsparcie rewolucji w innych krajach Europy. W rozkazie nr 1423, podpisanym m.in. przez dowódcę Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego czytamy: Na Zachodzie decydują się losy rewolucji światowej. Przez trupa białej Polski prowadzi droga do zarzewia światowego pożaru. Na bagnetach zaniesiemy szczęście i pokój pracującej ludzkości. Na Zachód!
Niespełna 3 lata później Tuchaczewski pisał: Czy Europa mogła odpowiedzieć na ten ruch socjalistyczny przez wybuch rewolucji na zachodzie? Wypadki mówią, że tak. ( ) Niemcy kipiały i dla ostatecznego wybuchu czekały tylko, aby dotknął ich zbrojny potok rewolucji. ( ) W Anglii klasa robotnicza była również ogarnięta przez najżywszy ruch rewolucyjny. ( ) We Włoszech wybuchła prawdziwa rewolucja proletariacka. ( ) Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdybyśmy byli zwyciężyli nad Wisłą, wówczas rewolucja ogarnęłaby płomieniem cały ląd europejski. ( ) Rewolucja z zewnątrz była możliwa.
Jerz Kossak Zasadzka plutonu polskiej piechoty
I dalej: klasą robotniczą Europy zachodniej na wieść o ofensywie naszej armii czerwonej wstrząsnął ruch rewolucyjny. ( ) To poczucie objęło i proletariat i burżuazję Europy i wstrząśnienie rewolucyjne ogarnęło świat. ( ) Pożar ten nie dałby się ograniczyć ścianami polskimi. Jak wzburzony potok rozlałby się po całej Europie zachodniej. Tego doświadczenia rewolucji z zewnątrz armia czerwona nie zapomni.
Front Zachodni Tuchaczewskiego składał się z 3, 4, 15 i 16 Armii, 3 Korpusu Kawalerii oraz Grupy Mozyrskiej. Siły bolszewickie liczyły około 430 000 żołnierzy (w dniu 1 kwietnia), a w dniu 1 sierpnia - już 558 000 (w tym 136 000 w linii). Wojskom Tuchaczewskiego przeciwstawiał się Front Litewsko-Białoruski (dowódca gen. Stanisław Szeptycki), złożony z 1 Armii gen. Gustawa Zegadłowicza nad Autą, 4 Armii gen. Szeptyckiego nad Berezyną oraz Grupy Operacyjnej gen. Władysława Sikorskiego na Polesiu. Łącznie liczyły one około 110 000 żołnierzy w linii.
Sowiecki atak, wbrew zamiarom Tuchaczewskiego, nie doprowadził do otoczenia polskich sił. W następstwie bitwy na linii rzeki Auty i Berezyny (4-7 lipca) Polacy zostali zmuszeni do odwrotu. Cofające się oddziały były stale zagrożone oskrzydleniem. Z tego też powodu odwrót przebiegał w atmosferze nerwowości, co z kolei przyczyniało się do upadku ducha żołnierzy.
Polska armata na stanowisku przeciwlotniczym
Naczelny Wódz marsz. Piłsudski zamierzał przegrupować wojska tego frontu na linii okopów niemieckich z okresu I wojny światowej, przebiegających wzdłuż rzeki Wilii, z osłonięciem Wilna. Natomiast oddziały cofające się z Ukrainy winny się zatrzymać na linii rezk Styru i Zbrucza.
Plan ten nie powiódł się. Już 14 lipca Sowieci zajęli Wilno. Polacy nie potrafili powstrzymać natarcia Armii Czerwonej. 23 lipca zdobyła ona Pińsk, 29 lipca Łomżę, Białystok i Bielsk Podlaski, zaś 1 sierpnia Brześć nad Bugiem. Próba zatrzymania ofensywy na linii rzek Narwi i Bugu zakończyła się niepowodzeniem. W zdobytym Białymstoku ogłoszono utworzenie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Na jego czele stanęli Julian Marchlewski oraz Feliks Dzierżyński (szef osławionej Cze-ki) i Józef Unszlicht (jego zastępca).
Posuwające się w stronę Wisły oddziały sowieckie rabowały ludność cywilną, dopuszczały się gwałtów, na dużą skalę przeprowadzały akcję aresztowań księży i ziemian. Część z nich mordowały.
W tym czasie na odcinku Frontu Ukraińskiego (2, 3 i 6 Armie) na przełomie czerwca i lipca trwały zacięte walki na Wołyniu. Główną siłą bolszewików (około 250 000, z tego około 70 000 walczących) w dalszym ciągu stanowiła 1 Armia Konna. W końcu lipca wojska 2 i 6 Armii podjęły akcję zaczepną przeciwko kawalerii wroga. Dwutygodniowe walki w rejonie Brodów i Beresteczka z rozkazu Naczelnego Dowództwa zostały przerwane bez ostatecznego rozstrzygnięcia. Niemniej 1 Armia Konna poniosła duże straty i przejściowo utraciła możliwości zaczepne.
Wobec pogarszającej się sytuacji militarnej Polski jeszcze 1 lipca powstała Rada Obrony Państwa, zaś 24 lipca został powołany koalicyjny rząd "ocalenia narodowego" z działaczem chłopskim Wincentym Witosem na czele. 7 lipca Episkopat Polski wydał list pasterski, w którym wzywał do obrony ojczyzny i chrześcijaństwa.
3 lipca ogłoszono utworzenie Armii Ochotniczej (jej Generalnym Inspektorem został gen. Józef Haller). W tych przełomowych tygodniach wstąpiło do formacji powstających pod jej auspicjami przeszło 100 000 ochotników. Choć na ogół słabo wyszkoleni, wnieśli do szeregów armii entuzjazm i wiarę w ostateczne zwycięstwo.
Na przełomie lipca i sierpnia, szczególnie pod wpływem uderzenia wojsk Tuchaczewskiego, jak zauważył marsz. Piłsudski, nad Warszawą wisiała zmora mędrkowania bezsilności i rozumowania tchórzów. ( ) Pod wrażeniem tej nasuwającej się chmury gradowej łamało się państwo, chwiały się charaktery, miękły serca żołnierzy.
W tym ciężkim dla Rzeczpospolitej momencie, z inspiracji państw zachodnich, doszło w Mińsku Litewskim do rozmów przedstawicieli Polski oraz bolszewickiej Rosji i Ukrainy. Rzeczpospolitej przedłożono ultimatum: Wojsko Polskie miało zostać ograniczone do stanu 50 000 żołnierzy, cała armia winna zostać zdemobilizowana, cały sprzęt wojskowy i uzbrojenie należało przekazać Armii Czerwonej, w kraju zakazano produkcji broni. Sowieci zażądali także, by linia kolejowa Białystok-Grajewo, łącząca Niemcy i Rosję, znajdowała się pod ich nadzorem. Na Polskę miały też spaść wszelkie reparacje wojenne. Ten dyktat w praktyce oznaczał podporządkowanie kraju Rosji, toteż w Polsce odczuto go jako wielkie upokorzenie.
Mimo prowadzonych rozmów działania militarne nie ustawały. Polskie Naczelne Dowództwo (nowym szefem sztabu został gen. Tadeusz Rozwadowski) przy współpracy szefa sztabu marsz. Focha, gen. Maxime Weyganda, rozważało różne koncepcje dalszej walki. Opracowany plan, autorstwa marsz. Piłsudskiego, zakładał umocnienie przedmościa Warszawy, związanie tam głównych sił przeciwnika oraz przeciwuderzenie na skrzydło przeciwnika.
6 sierpnia wydano "Rozkaz do przegrupowania", który po modyfikacjach zakładał, iż zasadniczą linią obrony miały być rzeki Orzyc-Narew-Wisła-Wieprz i Seret (lub Strypa). Nie wolno było dopuścić do oskrzydlenia wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi, odcięcia od morza i połączenia się Rosjan z Niemcami. Na południu zakładano osłonę Lwowa oraz zagłębia naftowego w rejonie Borysławia. Polacy przewidywali, iż główny atak Sowietów nastąpi na Warszawę i tam zamierzali związać jak największe siły wroga. Nad rzeką Wieprz planowano koncentrację Grupy Uderzeniowej, której zadaniem miał być atak na flankę i tyły nacierającej na Warszawę Armii Czerwonej. Problemem było to, iż siły te należało wycofać z linii, co udało się wykonać. Grupa Uderzeniowa została skoncentrowana w luce między wojskami sowieckiego Frontu Zachodniego a Południowo-Zachodniego.
Front polski został podzielony na trzy odcinki: północny (od Prus Wschodnich do Dęblina, dowódca gen. Józef Haller), złożony z 1, 2 i 5 Armii, środkowy (od Dęblina do Brodów, dowódca gen. Edward Rydz-Śmigły) - 3 i 4 Armie oraz południowy (od Brodów do granicy południowej, dowódca gen. Wacław Iwaszkiewicz), który stanowiła 6 Armia. W tym czasie Wojsko Polskie walczące z Sowietami liczyło około 420 000 ludzi (w linii blisko 200 000).
Do przeciwuderzenia znad Wieprza przeznaczono 5 dywizji piechoty i brygadę jazdy, natomiast obronę Warszawy i linii Wisły na północ od tego miasta około 15 dywizji.
W tym czasie Lew Trocki wydał rozkaz nakazujący siłom Tuchaczewskiego zadać nieprzyjacielowi ostateczny cios i nie później jak 12 sierpnia zająć Warszawę. Siły jego frontu miały wzmocnić 12 i 14 Armie oraz 1 Armia Konna. Front Południowo-Zachodni (dowódca Aleksander Jegorow) po rozbiciu 6 Armii winien zająć Galicję i maszerować na Kraków. Sowieccy dowódcy już powszechnie negowali możliwości bojowe armii polskiej, licząc, że podobnie jak formacje "białej" Rosji, rozpadnie się ona pod wpływem sukcesów Armii Czerwonej.
W tych trudnych chwilach Polacy nie otrzymali praktycznie żadnej pomocy. Czechosłowacja z Niemcami i Austrią sprzeciwiły się przewozowi broni i amunicji do Polski. Tym bardziej niemożliwe było wsparcie siłami wojskowymi. Tylko Francja przysłała kolejną liczną grupę oficerów z gen. Weygandem na czele.
W możliwości bojowe Wojska Polskiego zwątpili także przedstawiciele innych państw. Nastąpiła ewakuacja dyplomatów z Warszawy do Poznania. W stolicy pozostali jedynie nuncjusz apostolski ks. Achille Ratti (późniejszy papież Pius XI), poseł włoski Francisco Tommasini, poseł Wielkiej Brytanii Horace Rumbold oraz charge d`affaires amerykański i duński.
10 sierpnia Tuchaczewski wydał dyrektywę, przydzielającą zadania poszczególnym armiom Frontu Zachodniego. Wbrew przewidywaniom Polaków główne siły bolszewickie zostały skierowane nie bezpośrednio na Warszawę, ale na północ od niej. 4 Armia z 3 Korpusem Kawalerii miała opanować Grudziądz oraz Toruń i do 15 sierpnia sforsować dolną Wisłę. 15 i 3 Armie winny przekroczyć linię Wisły na północ od stolicy, zaś 16 Armia częścią swych sił uderzyć na Warszawę, a resztą sforsować Wisłę między Warszawą a Modlinem. Południowe skrzydło frontu stanowiła słaba (2 dywizje) Grupa Mozyrska, mająca osłaniać marsz głównych sił Frontu zachodniego. Ogółem liczyły one 22 dywizje.
Działacz chłopski, w czasie I wojny światowej poseł do parlamentu austriackiego, a w latach 1919-1930 - polskiego.
Premier Rzeczpospolitej (1920-1921, 1923, 1926). Podczas II wojny światowej więziony przez Niemców. Zmarł 31 X 1945 r. w Krakowie. Odznaczony orderem Orła Białego i rumuńskim orderem Gwiazdy Rumunii 1 kl.
Pod tą nazwą ujęto zaciąg ochotników w drugiej połowie 1920 r. W okresie od 8 VII do 30 IX sformowano 4 pułki, 28 batalionów i 114 kompanii piechoty (które użyto do uzupełnienia oddziałów frontowych), 8 pułków, 1 dywizjon i 8 szwadronów kawalerii, 4 pułki artylerii oraz inne formacje wartownicze i techniczne.
Oprócz tego sformowane 201 i 205 pułki piechoty weszły w skład Dywizji Ochotniczej.
Łącznie zaciąg ochotniczy objął 105 714 osób.
Generalny Inspektor Armii Ochotniczej - gen. Józef Haller.
Z końcem wojny samodzielne jednostki ochotnicze zostały rozwiązane. Wyjątek stanowiły pułki kawalerii, przekształcone w formacje regularne.