Zespołu Pieśni i Tańca Krakowiak działa od 1995 roku w Griesheim/Darmstadt. Rok jubileuszowy 2020 wyobrażali sobie inaczej. Miał być wielki koncert galowy na obchody 25-lecia, a tymczasem w związku z koronawirusem są ograniczenia w kontaktach i brak zgody na większe imprezy. Dla wszystkich fanów i sympatyków zespołu oraz dla osób, które jeszcze nie znają tej kolorowej, roztańczonej i wesołej grupy, przybliżamy sylwetkę zespołu i prezentujemy ABC Krakowiaka.
A jak Amatorzy
– tak się określają, bo kochają polski folklor i wspólną pracę w zespole, choć zawodowo zajmują się zupełnie innymi rzeczami. W tygodniu można ich spotkać w instytucjach oświatowych, sklepach, działach IT, bankach, firmach farmaceutycznych i transportowych, na budowie lub na lotnisku.
B jak Bogactwo strojów i repertuaru
– w swoich zasobach mają stroje narodowe i regionalne, z różnych regionów Polski, które pięknie prezentują podczas występów.
C jak Challenge
– czyli wyzwania, jakie muszą i jakie chętnie podejmują, łącząc pracę zawodową, życie rodzinne i artystyczne hobby.
D jak Duża dawka dystansu
– dystans do siebie i do otoczenia w połączeniu z humorem pozwala im przetrwać nawet największe niedogodności losu.
E jak Europejskie wartości
– kochają Polskę i Europę. Uważają, że w różnorodności jest siła. Są tolerancyjni, potrafią dyskutować i szanują tradycję.
F jak Festyny
– tu można ich zobaczyć, ale też zaprosić. Występują na imprezach okolicznościowych i integracyjnych.
G jak Godziny prób
– w soboty o 16.00 spotykają się w salach ćwiczeń udostępnionych przez miasto Griesheim w Kochschulhaus. Po całym tygodniu pracy odreagowują stres i zmęczenie, bo nic tak nie odstresowuje, jak wspólny taniec, śpiew i rozmowy.
H jak Hymn Polonii
i niezapomniane wrażenia podczas obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Potrafią wzruszyć i poderwać całą publiczność podczas występu.
I jak Inspiracje
– uwielbiają muzykę zespołu Rokiczanki, podpatrują działania innych polonijnych zespołów i współpracują z nimi.
J jak Jedność i poczucie wspólnoty
– dla wielu z nich, mieszkających z dala od rodziny w Polsce, Krakowiak stał się rodziną zastępczą.
K jak Kolędy
– kto był na jarmarku bożonarodzeniowym w Griesheim, ten wie, że polskie kolędy śpiewane na żywo przez dzieci i dorosłych z zespołu idealnie wprowadzają w atmosferę świąteczną zarówno Polaków, jak i Niemców.
L jak Lech
– Związek Polaków w Niemczech powstały w 1983 r., z którego wywodzi się Zespół Pieśni i Tańca Krakowiak. To ich matecznik.
Ł jak Łowicz
– stroju z tego regionu brakuje im w kolekcji.
M jak Muzyka
która zapada w serce. Piosenki i melodie, które każdy pamięta z dzieciństwa, szkoły lub biesiad w Polsce. Zespół jest otwarty na współpracę z muzykami.
N jak Nowi członkowie
– co roku pojawiają się nowe osoby w grupie. Każda z nich wnosi swój własny wkład doświadczeń i umiejętności. Mile widziane są pary, które już tańczyły w zespołach folklorystycznych w Polsce, ale również osoby bez doświadczenia lub całe rodziny lubiące tańczyć i pragnące nauczyć się czegoś nowego.
O jak Optymizm
– szczególnym optymizmem napawa ich fakt, że do zespołu trafiają dzieci urodzone już w Niemczech. Dla nich organizują zajęcia taneczne, i spotkania okolicznościowe, takie jak mikołajki, topiene marzanny, karnawał. Wyjątkową wartość edukacyjną mają warsztaty o historii stroju krakowskiego czy na temat wpływów muzyki ludowej na twórczość Fryderyka Chopina.
P jak Pomoc i wielkie serce
– Krakowiak od początku uczestniczy w akcji charytatywnej WOŚP sztabu Darmstadt-Frankfurt, aktywnie kwestując i występując na scenie.
R jak Radość tworzenia
– bo folklor to radość!
S jak Sponsorzy
– działalność zespołu wspomagana jest przez Miasto Griesheim, a prace projektowe przez Konsulat RP w Kolonii.
T jak Tradycja
– pielęgnują piękne polskie tradycje wielkanocne i bożonarodzeniowe. W następnym roku chcą zbudować największą palmę wielkanocną w Hesji.
U jak Układy taneczne
– zapytajcie ich o pięć polskich tańców narodowych, a wymienią bez mrugnięcia okiem: krakowiak, kujawiak, oberek, polonez i mazur. Oprócz tego w ich repertuarze są suity: góralska, rzeszowska i lubelska.
W jak Wielopokoleniowość
– zespół składa się z grup: dziecięcej, młodzieżowej i dorosłej.
Z jak Zmiana i dalszy rozwój
– opiekę artystyczną i funkcję choreografa objął w 2019 roku Artur Stala, doświadczony tancerz i choreograf. Rozpoczęty został tym samym nowy etap w historii zespołu.
Artur Stala urodził i wychowywał się w belgijskim miasteczku Genk. Jego rodzice, Wanda i Bronisław Stalowie, bardzo emocjonalnie związani z polską, byli nie tylko założycielami polonijnego Zespołu Pieśni i Tańca Krakus i domu kultury w Genk, ale także współtwórcami światowego Festiwalu polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie. Artur od dziecka wychowywał się w kontakcie z polską kulturą i polskim folklorem. Przed sześcioma laty przeprowadził się wraz z rodziną do Frankfurtu nad Menem. Od ponad roku jest choreografem Zespołu pieśni i Tańca Krakowiak w Griesheim, koło Darmstadt.
„Twoje Miasto” - Arturze, Twoi rodzice byli związani z Polonią i z polskim folklorem praktycz-nie od zawsze. Kiedy u Ciebie pojawiły się podobne zainteresowania?
Artur Stala – To prawda, dlatego też zarówno ja, jak i moje rodzeństwo już od małego byliśmy wychowywani w Polskim duchu, a polska kultura, zwłaszcza ta ludowa, od zawsze gościła w naszym domu. Dobrze pamiętam mój pierwszy występ, miałem wtedy 12 - 13 lat. Pojechaliśmy wówczas wraz z założonym przez moich rodziców Zespołu Pieśni i Tańca Krakus na warsztaty do Stalowej Woli, gdzie zatańczyłem po raz pierwszy na scenie. Jako dziecko interesowałem się nie tylko tańcem. Grałem też w piłkę nożną, w założonym przy polskim związku kultury zespole Cracovia. Nigdy nie zapomnę momentu, kiedy na jednych z Igrzysk Polonijnych, na których graliśmy z naszym zespołem, miałem zaszczyt zapalić znicz olimpijski.
„Twoje Miasto” - Dzieciństwo i młodość spędziłeś w Belgii. Co spowodowało, że postanowiłeś się przenieść do Frankfurtu?
Artur Stala – Życie zwykło pisać przeróżne scenariusze. W 1996 pojechałem na pewien czas, za propozycją pracy, do Polski. Jak się potem okazało, mieszkałem tam przez kolejne 21 lat. Z kolei 6 lat temu skorzystałem z ciekawej oferty pracy we Frankfurcie nad Menem. Tak więc przeprowadziliśmy się do Frankfurtu, gdzie do dziś mieszkam. Zawodowo zajmuję się zarządzaniem i procedurami z dziedziny bezpieczeństwa pracy. Jestem zadowolony zarówno z mojej aktywności zawodowej, jak i z życia prywatnego we Frankfurcie. Choć nigdy nie wiadomo, czym nas jeszcze los obdarzy i gdzie pokieruje...
„Twoje Miasto” - Od ponad roku jesteś choreografem w poddarmsztadzkim zespole Krakowiak. Jak poznałeś grupę „krakowiaków”?
Artur Stala – Jak zwykle to w życiu bywa, zadecydował przypadek. Podczas jednego z koncertów we Frankfurcie poznałem Kasię Borkowską, która jest zarówno członkiem sztabu WOŚP, jak i Krakowiaka. To właśnie Kasia, kiedy dowiedziała się o mojej tanecznej przeszłości, zaproponowała mi pracę choreografa zespołu. Miałem trochę obawy, czy po dłuższej przerwie znów angażować się w pracę z zespołem. Jednak przekonałem się, kiedy zobaczyłem Krakowiaka na jednym z występów we Frankfurcie. Bardzo mi się spodobali. Zauważyłem ogromny potencjał i bardzo pozytywną energię, która emanowała od tych ludzi. Zgodziłem się i w ten sposób zostałem choreografem grupy.
„Twoje Miasto” - Mam wrażenie, że kultura i sztuka regionalna znów staje się modna. Czym jest dla Ciebie folklor? Jakie wartości starasz się przekazać, planując repertuar zespołu?
Artur Stala – To prawda, też uważam, że w Europie okres modernizacji i braku zainteresowania młodych ludzi kulturą ludową przemija. Zwłaszcza my, emigranci, po pewnym czasie przebywania za granicą tęsknimy za Polską, za jej kulturą i tradycjami. Dla mnie folklor to przede wszystkim radość i zrozumienie zachowań i zwyczajów charakterystycznych dla poszczególnych regionów. Często jest to wyrażane właśnie w muzyce. Inaczej tańczy się w Krakowie, Lublinie, Rzeszowie, Opocznie, Nowym Sączu czy na Kaszubach. Każda figura, postawa partnerów ma tu swoje znaczenie. Chcę tłumaczyć moim podopiecznym te ważne akcenty, aby ze zrozumieniem potrafili dać temu wyraz na scenie. Jestem także przekonany, że jeśli ktoś zrozumie tę muzykę i poczuje te niekiedy drobne niuanse, to będzie się świetnie bawił podczas tańca. Mam świadomość, że podczas prób jestem wymagający, ale mam również świadomość, że nasze spotkania to jest hobby. Staram się to wyważać i mam wrażenie, że się to mi udaje. Zespół robi postępy, ale też wszyscy nadal z chęcią przychodzą na próby.
„Twoje Miasto” - Wasze tegoroczne plany legły w gruzach – jak natomiast wyglądają Wasze perspektywy na przyszłość? W jakim kierunku planujesz rozwijać zespół?
Artur Stala – Muszę przyznać, że wraz z momentem, kiedy zdecydowałem się pracować z zespołem, to pojawiły się marzenia. Na pewno przygotowuję zespół na występ jubileuszowy, z okazji 25-lecia istnienia zespołu, który z uwagi na pandemię został przeniesiony na rok 2021. Chciałbym także wraz z zespołem wybrać się na Światowy Festiwal Folklorystyczny do Rzeszowa. Myślę też o nawiązaniu współpracy z zespołem Bandoska z Rzeszowa. Natomiast planowanie jakichkolwiek spotkań z publicznością jest na chwilę obecną raczej niemożliwe. Chwilowo jeszcze nad tym aż tak nie ubolewam, bo mam możliwość na odpowiednie przygotowanie repertuaru. Mam nadzieję, że kiedy już ograniczenia się zakończą, to zespół będzie już tak przygotowany, że nie tylko ja, ale wszyscy razem z dumą i zachwytem będziemy podziwiać jego kolejne występy.
Rozmawiał Michał Kochański redaktor polonijnego magazynu Twoje Miasto
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach zadania publicznego dotyczącego pomocy Polonii i Polakom za granicą.