60milionow


JEST NAS 60 MILIONÓW

Celem kampanii jest poszerzenie wiedzy o Polonii i Polakach z zagranicy w kraju oraz wiedzy o Polsce w środowiskach polonijnych, ale przede wszystkim budowanie świadomości globalnej wspólnoty Polaków.










WIADOMOŚCI O POLONII O POLAKACH W KRAJU I ZA GRANICĄ

PORTAL PROWADZONY PRZEZ POLONIJNĄ AGENCJĘ INFORMACYJNĄ



   Polska




2025-07-14 WŁADYSŁAW HASIOR - Mojej pracy patronuje Pegaz

14 lipca 1999 roku w Krakowie zmarł Władysław Hasior, jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich artystów, twórca asamblaży, monumentów i kreator efemerycznych happeningów artystycznych. Ceniony przez środowisko artystyczne – szczególnie we wczesnych latach twórczości – za potencjał dramaturgiczny jego sztuki, przez szeroką publiczność za swoje archetypiczne narracje zawarte w czerpiących z kultury ludowej i popularnej asamblażach, a przez ówczesną władzę za wypreparowanie rytuału z misterium religijnego.

Hasiora, choć był z wykształcenia rzeźbiarzem, trudno jest zaklasyfikować jego dzieła jednoznacznie jako rzeźby – od 1958 roku zaczął tworzyć prace o charakterze instalacji, montując ze sobą obiekty przestrzenne, które łączyły się w bogate znaczeniowo prace. W ten sposób mówił o charakterze swoich prac:

Jeszcze w czasie studiów na Akademii w Warszawie uznałem, że klasyczne wypowiadanie się w formie rzeźby czystej, realizowanej w jednym materiale, niezależnie od tego czy w sposób naturalistyczny, realistyczny czy czysto formalny, abstrakcyjny, jest zbyt słabym sposobem przekazywania treści. Są problemy, tematy, które nie sposób wyrazić w jakimkolwiek materiale, stąd konieczność poszukiwania innych środków formalnych, aby przekazać intencje.

Całe życie związany był z Zakopanem, gdzie został pochowany. W 1947 roku rozpoczął naukę w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem pod kierunkiem profesora Antoniego Kenara, a pięć lat później wyjechał do Warszawy, gdzie studiował na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w pracowniach Mariana Wnuka, Oskara Hansena i Jerzego Sołtana. Rok po skończeniu studiów, w 1959 roku, otrzymał stypendium francuskiego Ministerstwa Kultury, dzięki któremu mógł odbyć podróż do RFN, Belgii, Holandii, Francji i Włoch. Przez dwa miesiące mieszkał w Paryżu praktykując w paryskiej pracowni rzeźbiarza Ossipa Zadkina. Pierwsza indywidualna wystawa Władysława Hasiora zorganizowana została w 1961 roku w Salonie Współczesności we foyer Teatru Żydowskiego w Warszawie.

Jego dzieła wiązano na Zachodzie, a poniekąd również i w Polsce, z nurtami obecnymi w sztuce światowej, takimi jak pop‑art, sztuka ziemi, a wcześniej surrealizm, jednak sam Hasior najczęściej odżegnywał się od jakichkolwiek wpływów zewnętrznych na swoją sztukę. Jego dzieła miały brać się z uważnej obserwacji codzienności oraz z niczym nieskrępowanej fantazji. Prace Hasiora najczęściej określano mianem kolaży (mowa o tych bardziej dwuwymiarowych) oraz asamblaży.

Artysta tworzył swoje prace z najróżniejszych i najzwyklejszych przedmiotów ze swojego otoczenia: żarówek; sznurków; figurek (plastikowych, posrebrzanych, drewnianych): ptaszków, samolocików, małych laleczek, lwów, przedstawiających Matkę Boską i Chrystusa; drutów; potłuczonego szkła; fotografii; gwoździ; grabi; fragmentów materiałów: aksamitu, tiulu, adamaszku, koronek, jedwabnych wstążek; medalików; sztucznych kwiatów; widelców; instrumentów muzycznych; pukli włosów; zegarków, itd. Ziemia, ogień, woda i powietrze bywały kluczowymi elementami tworzonych przez niego pomników. Hasior uważał, że przedmioty mają siłę sugerowania treści, noszą w sobie poetyckie metafory – w ten sposób o nich opowiadał:

Używam materiałów, które coś znaczą. Każdy przedmiot ma swój sens, a złożone dają aforyzm. Aforyzm jest bardzo podobny do prawdy, ale nie jest samą prawdą. Działalność artystyczną uważam za prowokację: intelektualną, twórczą.

W 1960 roku Hasior wymyślił własną, niepowtarzalną technikę stawiania rzeźb w plenerze polegającą na odlewaniu betonowych form z negatywów wykopanych wprost z ziemi. W ten sposób powstał jako pierwszy Św. Sebastian. Artysta opowiadał, co go zainspirowało do tworzenia obiektów w tej technice (którą nazwał „techniką ekshumacji”):

Idea zrodziła się pod wrażeniem cmentarza w Aix‑en‑Provence, gdzie zobaczyłem puste grobowce człekokształtne, ślady po zmartwychwstaniu. Zapragnąłem powtórzyć ten akt. W dwa miesiące później w tym samym roku 1960 wyciągnąłem pierwszy odlew z ziemi. Poczułem radość z udanego eksperymentu. Obmyłem rzeźbę z ziemi, zobaczyłem w niej storturowanego Sebastiana, zapaliłem mu w piersi płomień. Był tragiczny, choć nie miał rozwianej szaty, starganej fryzury i konwulsyjnego wyrazu oblicza, czym zwykle uzyskuje się dramatyczność w tradycyjnych zabiegach rzeźbiarskich. Ekspresja kształtu rzeźbiarskiego wyciągniętego z ziemi zawsze gwarantuje niespodziankę twórczą. To jest jak zdumienie na widok drzewa wydartego z korzeniami z gleby – ujawnia się energia biologicznej formy o zaskakujących kształtach.

W 1966 roku Hasior postanowił włączyć do swojej plenerowej rzeźby również wiatr. Powstały wtedy Żelazne Organy na przełęczy Snozkiej koło Czorsztyna. W żelaznej konstrukcji ukryte zostały flety, dzwonki, gongi i piszczałki organowe. Niestety niedługo po odsłonięciu pomnika usunięto z niego części grające pod pretekstem dbałości o zachowanie ciszy w rejonie wypasania owiec.

W 1965 roku Hasior zaczął tworzyć tzw. sztandary – obiekty artystyczne wykonywane na kształt kościelnych bądź wojennych sztandarów, mogących przywodzić na myśl również noszone podczas procesji feretrony. Sam przyznawał, że jego początkową intencją było zadrwienie z pompatyczności i odświętności sztandarów, które mają na sobie wypisane wzniosłe hasła, które rzadko mają jakikolwiek związek z rzeczywistością. Potem odszedł od tak wyraźnego elementu drwiny – polubił sztandary, lubił wypowiadać się za ich pośrednictwem.

Hasior uważał, że religia to rodzaj informacyjnego systemu, w którym zakodowane są najdłużej określone wartości ludzkie. Łączył jednak stereotypowe przedstawienia w niecodzienne struktury i zestawienia, nadając im dodatkowych znaczeń. Hasior fascynował się sakralną sztuką średniowieczną, która wpływała na jego ideę odświętności sztuki. Obserwując moment odsłaniania ołtarza, który można interpretować jako dopuszczenie wiernych do obcowania ze świętością, zaczął wprowadzać do swoich prac akt podpalenia rzeźby – miał to być moment objawienia. Hasior tłumaczył, że zapalanie i gaśnięcie eksponatów stanowi istotę analogii z tryptykami ołtarzowymi.

Głównym zainteresowaniem Hasiora był jednak człowiek, chciał próbować przedstawiać jego świat w sposób całościowy i za pomocą różnych symboli i znaków dojść do tajemnicy ludzkiej kondycji. Jego dzieła mają podłoże etyczne, sprzeciwiają się krzywdzie, złu, agresji i samotności.

Władysław Hasior całe życie dążył do tego, żeby stworzyć dzieła, które byłyby w stanie przemówić do innych ludzi bez ograniczeń, jakie nakładały tradycyjne malarstwo i rzeźba – były one dla niego zbyt mało nośnymi środkami przekazu. Sztuka, którą tworzył, była odbierana przede wszystkim jako rzeczywistość magiczna, niedopowiedziana i nigdy do końca nie rozpoznana. Artysta w tekście Moje marzenia opublikowanym w miesięczniku „Polska” w 1973 roku w ten sposób opowiadał o swoim tworzeniu:

Sparaliżowani rozsądkiem mówią, że „nie skacze się z pieca na dół głową”, że należy „dmuchać w zimne”, a „siekiery pływać nie nauczysz” i „wiatru w sieci nie złapiesz”, ale mojej pracy patronuje Pegaz, uskrzydlony legendarny rumak, który niszczy lęk, ustokratnia siły, imponuje zuchwałością i nakazuje „popuścić wodze fantazji”, dać nura i wybiec myślą poza krąg wąskiego doświadczenia. Gdy się dozna chwili boskiej wolności od przyciągania ziemskiej logiki, znaczy to, że się dysponuje najbardziej twórczą energią, która łamie kanony, wyrywa z przeciętności i trywialności naszych przyzwyczajeń.

Zachęcamy do przeczytania biografii Hasiora w dziale historia-kultura PAI


Władysław Hasior w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI






PODZIEL SIĘ INFORMACJĄ



MATERIAŁY MULTIMEDIALNE - ZDJĘCIA, FILMY, NAGRANIA DŹWIĘKOWE - ZAMIESZCZANE SĄ W WERSJI ORYGINALNEJ, BEZ INGERENCJI REDAKCJI. JEDNOCZEŚNIE REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA TEKSTÓW, KOREKTY POD WZGLĘDEM POPRAWNOŚCI JĘZYKOWEJ ORAZ UZUPEŁNIEŃ, JEŻELI ZACHODZI TAKA POTRZEBA DLA LEPSZEGO ZROZUMIENIA TREŚCI.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ

This files is made available under the Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication.
The person who associated a work with this deed has dedicated the work to the public domain by waiving all of his or her rights to the work worldwide under copyright law, including all related and neighboring rights, to the extent allowed by law.