SWP




2021-05-11 Inżynier Tadeusz Wenda patronem Światowych Polonijnych Mistrzostw Żeglarskich Polska

Dla każdego kto zna historię Gdyni postać inżyniera Tadeusz Wendy jest nierozerwalnie związana z sukcesem II Rzeczypospolitej w odbudowie polskiej państwowości nad Bałtykiem. Dzięki jego śmiałym wizjom niewielka wioska rybacka przeobraziła się w znaczący w Europie port, a żegluga narodowa uzyskała pełny dostęp do mórz i oceanów całego świata. Miło nam poinformować, że zgodnie z wolą Rodziny wielkiego Polaka, wyrażonej przez Jego wnuczkę Hannę Wendę-Uszyńską, na prośbę Organizatorów zawodów, Światowe Polonijne Mistrzostwa Żeglarskie nosić będą imię tego wielkiego Polaka.



Tadeusz Apolinary Wenda

Tadeusz Apolinary Wenda urodził się w roku wybuchu Powstania Styczniowego, 23 lipca 1863 w Warszawie. Jako wychowany w rodzinie inteligenckiej - jego ojciec, Władysław, przez wiele lat kierował Archiwum Akt Dawnych - po ukończeniu szkoły powszechnej i gimnazjum realnego podjął studia wyższe. Kształcił się na Wydziale Matematyczno-Fizycznym specjalizując się w matematyce w Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim, oraz w Instytucie Inżynierów Komunikacji, znanym też jako Instytut Korpusu Inżynierów Komunikacji w Petersburgu.

Po uzyskaniu w 1890 r. dyplomu inżynierskiego przez 10 lat pracował jako projektant i budowniczy linii kolejowych w Rosji oraz dawnym Królestwie Polskim, by następnie zainteresować się inną dziedziną komunikacji, mianowicie transportem morskim. Z ramienia firmy, w której podjął zatrudnienie, kierował budową portu w Windawie na Łotwie, potem rozbudowywał port w Rewlu (Tallinie) w Estonii, a na koniec, już jako samodzielny przedsiębiorca, niewielki port Roja w Kurlandii.

Jako inżynier kolejowy miał na koncie projektowanie i nadzór nad wykonawstwem kolei muromo-kazańskiej z odgałęzieniami, odcinka kolei uralskiej koło Czelabińska, linii nadnarwiańskiej i kilku odgałęzień Kolei Warszawsko-Petersburskiej m.in. Kolei Zaniemeńskiej; za jedno z jego najciekawszych dzieł uchodzi most kolejowy nad Niemnem w Olicie, przekraczający głęboki wąwóz rzeki.

Pomimo spędzenia wielu lat poza ziemiami polskimi nie uległ rusyfikacji i przy pierwszej sposobnej okazji, w 1915 r., wrócił do rodzinnego miasta. Gdy odrodziła się Polska objął stanowisko nadzorcy portów żeglugi śródlądowej Przedsiębiorstwa Robót Publicznych, by rychło znaleźć miejsce w Departamencie Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych - jedynego resortu w odradzającym się państwie, zajmującego się gospodarką morską. Szef departamentu generał podporucznik marynarki Kazimierz Porębski powierzył mu funkcję kierownika Wydziału Budowy Portów Sekcji Technicznej SDW.

Wykorzystanie kwalifikacji inżyniera Wendy nie było dziełem przypadku, gdyż zaliczał się on do założycieli Stowarzyszenia Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi "Bandera Polska", powołanego przez Porębskiego właśnie przekształciło się w późniejszych latach w Ligę Morską i Rzeczną, z której z kolei wyrosła Liga Morska i Kolonialna.

Jednym z pierwszych zadań departamentu było stworzenie założeń stworzenia dla Polski własnego portu morskiego. Stało się to o tyle pilne, że wbrew deklaracjom nadania Gdańskowi wyjątkowego statusu Wolnego Miasta, swobodne korzystanie z tamtejszego portu nie było dla Polski możliwe. Dało się to odczuć podczas wojny z bolszewikami, kiedy Gdańsk zablokował dostawy broni nadchodzącej z Europy zachodniej czy też kiedy sprzeciwiał się zawijaniu okrętów wojennych pod biało-czerwoną banderą. Misji wskazania najlepszego miejsca na port określany jako "tymczasowy port wojenny i przystań dla rybaków, ale w perspektywie mogący przyjmować nawet oceaniczne statki podjął się Wenda.

Wstępnie sugerowano kilka lokalizacji: w grę wchodził położony nad Wisłą Tczew, Puck, Rewa, Hel, zakładano również usytuowanie obiektu nad Jeziorem Żarnowieckim co wymagałoby wykopania kanału od strony morza, lub gdzieś na dziewiczym brzegu Zatoki Puckiej. Jak wyznał później Wenda: "Piszący te słowa, któremu przypadł w udziale wybór miejsca dla portu i wykonanie jego projektu, po dokładnym obejrzeniu wybrzeża morskiego, przyszedł do przekonania, że jedynym i najlepszym miejscem do budowy portu jest dolina między tzw. Kępą Oksywską i Kamienną Górą. Ponieważ w dolinie tej leży (...) wioska Gdynia, więc przyszłemu portowi nadano też nazwę Gdynia".

Oczywiście wybór miejsca nie obył się bez krytyki, ale to akurat możemy skwitować narodowym temperamentem do dyskusji w której każdy - niezależnie czy zna się na rzeczy - zabrać głos może i skwapliwie korzysta z tego przywijelu.

Kiedy sugestia lokalizacyjna Wendy zyskała akceptację, opracował on projekt budowy portu oraz objął funkcję kierownika zarządu budowy. Roboty ruszyły w 1921 roku, w następnym pieczę nad ich prowadzeniem przejęło Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Wsparcie ze strony państwa nadeszło jesienią 1922, gdy sejm przyjął ustawę obligującą rząd do budowy portu.

13 sierpnia1923 roku przeprowadzono pierwsze, próbne wprowadzenie statku. Do nabrzeża przybił francuski statek pasażerski "Kentucky". Oficjalne otwarcie Tymczasowego Portu Morskiego i Schroniska dla Rybaków nastąpiło 29 kwietnia tegoż roku ale do końca budowy minęło jeszcze kilka długich lat. Prace wykończeniowe trwały do 1937 , bo dopiero od 1926 nastąpiło przyspieszenie prac kiedy to minister przemysłu i handlu Eugeniusz Kwiatkowski zdołał wywalczyć znaczące fundusze inwestycyjne z budżetu państwa.

Dzieło Wendy spotkało się z uznaniem w całej Europie. Zgodnie przyznawano, że Port w Gdyni ustępuje jedynie największym w rodzaju Rotterdamu, Antwerpii czy Hamburga. Dośc powiedzieć, że w 1938 r. przeładowano tam 8,7 mln ton najrozmaitszych towarów, od masowych po drobnicę. Specjalnością eksportową Gdyni był węgiel, dostarczany ze śląskich kopalń poprzez wybudowaną specjalnie w tym celu magistralę kolejową. Port u szczytu świetności zajmował obszar 1400 hektarów, długość jego nabrzeży wynosiła 12,8 km, składowanie towarów drobnicowych umożliwiało 57 magazynów o powierzchni 60 tys. metrów sześciennych. W porcie działała nowoczesna łuszczarnia ryżu, a także chłodnia - druga co do wielkości na świecie. Miasto zaś, wyrosłe przy porcie i żyjące z portu, liczyło 120 tys. mieszkańców.

Inżyniera Wendę uhonorowano licznymi wyróżnieniami. Orderem Polonia Restituta, od ceniących morskie osiągnięcia Duńczyków dostał Order Danebroga, od Francuzów (współpracujących z Polską w dziele budowy portu w Gdyni) Order Legii Honorowej. Imię Tadeusza Wendy nadano pierwszemu pirsowi, służącemu do załadunku węgla. Dodatkowo inżynier prezesował Towarzystwu Polsko-Francuskiemu i gdyńskiemu Towarzystwu Techników.

Będąc już na zasłużonym spoczynku Wenda wyjechał z Gdyni osiedlając się w podwarszawskim Komorowie przyjmując funkcję stałego radcy technicznego Departamentu Morskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu

Zmarł 8 września 1948 r. w Komorowie. Spoczął na stołecznym cmentarzu Powązkowskim.







Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów